Start / Ekologia / ELEKTROWNIA SŁONECZNA INDIA-ONE

ELEKTROWNIA SŁONECZNA INDIA-ONE

Rozmowa z ANETĄ ŁÓJ, Polką z Gdyni, niezwykłą kobietą, która pomaga w zarządzaniu aktualnie jednym z największych, indyjskich projektów solarnych.
400-indie
Urodzony w Insbrucku, austriacki fizyk Wolfgang Scheffler miał zaledwie 26 lat, gdy rozpoczął wdrażanie swojego innowacyjnego projektu, technologii, której zadaniem było pozyskiwanie i wykorzystywanie energii słonecznej.
Wielki kolektor, system, którego główną częścią są ogromne, paraboliczne, ruchome talerze zbierające ciepło promieni słonecznych, przetwarzane na parę wodną używaną w kuchniach solarnych do gotowania i pieczenia. Talerze te nazywane są aktualnie talerzami Schefflera na cześć ich twórcy.
Wolfgang Scheffler był nie tylko autorem projektu, ale także przyczynił się do jego promocji na świecie. Razem z grupą przyjaciół podróżował po Afryce i Azji, prezentując system i przekazując go każdemu, kto był potencjalnie zainteresowany jego wykorzystaniem. I tak, pewnego dnia trafił do Radżasthanu. Radżasthan to równinno-lesista kraina w północno- zachodnich Indiach, nad którą wznosi się masyw Arawali, jedno z najstarszych pasm górskich na ziemi. Najwyższym jego wzniesieniem jest góra Abu (Mount Abu), gdzie liczni królowie wznosili niegdyś swe letnie rezydencje. Przybywali tu także liczni wędrowni sannjasini (ci, którzy wyrzekli się świata), pielgrzymi i pustelnicy, dla których góra Abu była miejscem duchowej ciszy, medytacji, spokoju i spoczynku. Dlatego nazwano ją świętą górą. Aśram Madhuban, który tu powstał, jest częścią Międzynarodowego Uniwersytetu Duchowego Rozwoju Brahma Kumaris, placówki o światowym rozgłosie, posiadającym filie niemal we wszystkich krajach świata. Tysiące studentów, którzy corocznie odwiedzają Madhuban i jego liczne kampusy, zajmują się tu studiowaniem radża jogi, jednej z najstarszych nauk hinduizmu. Jogin wierzy, że świat zewnętrzny jest prymitywną formą subtelnego, czyli wewnętrznego, świata umysłu. To, co zewnętrzne jest skutkiem, a to, co wewnętrzne, przyczyną. Jogin twierdzi, że sens świata, który trzeba poznać, znajduje się w jego własnym umyśle, uczy się kierować siłami wewnętrznymi i kreować siły zewnętrzne. Uważa, że siłą umysłu można uzdrowić świat. Jogini praktykują codzienną medytację, dyskutują o filozofii, są wegetarianami i promują wszelkie proekologiczne zachowania i działania.
Przyjeżdżając do Radżastanu, Wolfgang Scheffler znalazł nie tylko atmosferę przychylną jego projektom, ale także idealne warunki atmosferyczne: klimat półpustynny, ilość dni słonecznych wynosi tu ponad 300 dni w roku.
Pierwsza solarna kuchnia ruszyła w 1997 roku w kampusie Gian Sarovar (Jezioro Wiedzy), w Mount Abu, dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Nuklearnego Niemiec. Kuchnia przygotowywała 2 tysiące posiłków dziennie. Aktualnie jest to najstarsza, ciągle czynna kuchnia solarna w Indiach.
W następnych latach uruchomiono cztery kolejne solarne systemy kuchenne działające w ośrodkach Uniwersytetu BK oraz system solarny w Szpitalu Globalnym działającym przy Uniwersytecie, służący do sterylizacji, prania i gotowania.
Od kilku lat trwają prace nad innowacyjnym, największym solarnym projektem tego typu, którego zadaniem będzie wykorzystanie pary wodnej do produkcji prądu, elektrownią India One (moc 1MW).
Jedną z zarządzających tym projektem jest Polka, Aneta Łój.
Duśka Markowska Resich:
Przez wiele lat pracowałaś w Azji.
► Aneta Łój: – Tak, pracowałam przez kilka lat dla wielkiej, światowej korporacji. Pięć lat. Bardzo kocham Azję. Wspaniała praca, bardzo dobre pieniądze, szybkie działanie.
Jakiś czas temu poczułam, że bardzo potrzebuję zmiany. Taki moment. Nagle zrozumiałam, że pragnę inaczej żyć. Spokojniej, bardziej dla siebie i innych, jeszcze coś dobrego, sensownego zrobić. To było trzy lata temu. Odeszłam z firmy, wróciłam do Polski, chociaż zupełnie nie wiedziałam, co będę robić dalej. Pomyślałam sobie, zobaczymy…
Wtedy wyjechałam do Indii i zaproponowano mi pracę przy tworzeniu India One.
Jesteś studentką Uniwersytetu BK i joginką?
Tak. To jest filozofia i sposób życia, który wybrałam.
250-indie
Co to jest India One?
Ogromne, kompleksowe, unikalne w skali światowej przedsięwzięcie. Finansowane wspólnie przez Ministerstwo Nowych i Odnawialnych Źródeł Energii (Indie), Ministerstwo Środowiska (Niemcy) i nasz Uniwersytet Brahma Kumaris.
Wielkie pole z wpuszczonym w ziemię betonowym podpiwniczeniem zabezpieczającym stabilność stawianych na nim talerzy. Te pierwsze miały mniej niż 10 m², te które teraz montujemy mają powierzchnię 60 m
², jak gigantyczne żagle. Wyobraź sobie, co by było, gdyby powiał silny wiatr. Docelowo będzie ok. 800 takich lustrzanych talerzy. Gdy wschodzi słońce, zapala się morze światła. To naprawdę robi wrażenie.
Gdzie kupujecie części do budowy elektrowni?
Kupujemy tylko materiały, głównie stal, żelazo, lustra (specjalnie produkowane, ich współczynnik odbijalności wynosi 94%), szkło i silikon do klejenia. Resztę robimy sami. Mamy trzy hale produkcyjne, tu testujemy technologię produkcji, której jesteśmy autorami.
Tniemy żelazo na części, z których powstaje paraboliczny stelaż, rodzaj wielkiej ramy na nodze, która jest osadzana w trakcie montażu w betonie.
Tu tniemy lustro na kawałki (900 części na jeden talerz), kleimy ze szkłem i wyginamy, tak aby można było je montować na stelażu. Jest 16 form do wyginania lustra pod odpowiednim kątem. Różnych. To jest niezbędne do montażu w różnych miejscach tej parabolicznej ramy. Metoda wyginania powstała w naszych halach produkcyjnych. Kawałki lustra klejone są do ramy. Potem montujemy całość. Stelaż, wsparcie rotacyjne i lustro – to waży jakieś 3 tony.
Tak wygląda montaż talerzy. Potem ustawiane są odbiorniki ciepła. Próżniowe. Każdy talerz ma swój odbiornik. Opowiedz, tak w kilku zdaniach, jak ten system będzie działał.
W kilku zdaniach? No nie wiem, czy to możliwe. Ale spróbuję.
Pole parabolicznych talerzy, które dzięki zamontowanych w nich kamerach mogą śledzić nie tylko ruch słońca, wschód-zachód, ale także zmieniać swój kąt nachylenia w stosunku do słońca w zależności od pory roku.
Ich wsparciem, to znaczy tym, co pozwala uruchomić elektrownię, jest dodatkowe pole fotowoltaicznych paneli słonecznych. Jest to więc taka hybryda, słoneczno-słoneczna. Lustra skupiają promienie słoneczne tak, aby uzyskać najbardziej skupioną wiązkę (ergo najwyższą jej temperaturę) i kierują wiązkę do żeliwnych, próżniowych odbiorników. Temperatura na wejściu do odbiorników przekracza 1600 st. C. Żeliwo rozgrzewa się, wtedy do metalowej cewki, która jest wewnątrz żeliwnego odbiornika, wpuszczana jest woda. Woda zamienia się w parę wodną bardzo wysokiej jakości, para wodna wędruje do turbiny – alternatora i przetwarzana jest na prąd. 16 godzin magazynujemy ciepło, 8 godzin przetwarzamy bezpośrednio. Ponieważ umiemy i możemy magazynować ciepło, elektrownia będzie działać 24 godziny na dobę. System zapewni bezpieczeństwo i autonomię energetyczną studenckiego miasteczka Shantivan (Abu Road), który zapewnia zakwaterowanie dla 25. tys. osób. Będziemy mieli nie tylko prąd, ale także ciepłą wodę dzięki systemowi ko-generacji.
Proste…
► Tak, proste i szybkie (śmiech). Z podobną technologią pracujemy od ponad 15. lat, a przy India One od 3. lat. Tak naprawdę, jest to bardzo, bardzo skomplikowane: projektowanie, przeliczanie, poszukiwanie nowych materiałów i rozwiązań, testowanie, wdrażanie, finansowanie…
Czy Wolfgang Scheffler pracuje przy tym projekcie?
Naturalnie. Jest jednym z naszych konsultantów. To jest nowa technologia, którą nieodpłatnie przekażemy Indiom.
Każdy, kto będzie chciał wdrożyć taki system, może przyjechać do naszego centrum badawczego i dowiedzieć się, jak to ma u siebie zrobić. Zresztą, już teraz projekt cieszy się ogromnym zainteresowaniem, odwiedzają nas setki gości i dziennikarze z całego świata. Przed Konferencją Klimatyczną duży materiał o projekcie nakręciła i wyemitowała telewizja Deutsche Welle (DW).
Nowe technologie to także dodatkowe miejsca pracy?
Tak. Przy projekcie pracują ludzie z całego świata. Sztab główny to specjaliści, w tym 15. inżynierów, studentów naszego Uniwersytetu. Sztab główny to 40 osób. Nasi pracownicy to Hindusi, którzy przybyli do Mount Abu w poszukiwaniu pracy. 250 osób pracuje przy produkcji, 100 osób przy montażu konstrukcji. Zbudowaliśmy dla naszych robotników specjalne miniosiedle mieszkaniowe. Nie tylko zarabiają pieniądze, ale także uczą się zawodów, które mogą się im w przyszłości bardzo przydać.
Kiedy ruszy ten system?
Planujemy uruchomienie elektrowni na przełomie 2014 i 2015 roku. To absolutnie nowa technologia. Trzeba też dodać, że nie jest to nasze pierwsze doświadczenie w produkcji prądu. W naszych centrach na terenie Indii, a jest ich około 8 tysięcy, używamy od wielu lat fotowoltaicznych paneli słonecznych, słonecznych systemów podgrzewania wody oraz parabolicznych talerzy wytwarzających parę wodną do gotowania. Naturalnie, skala tych działań jest zupełnie inna.
A na ziemi, na której stanie elektrownia India One będziemy uprawiać rośliny.
Piękny projekt. Przypomina mi się zdanie Dadi Janki, jednej z założycielek Uniwersytetu BK, która powiedziała kiedyś: „Zamiast zamartwiać się, ludzie powinni podejmować pozytywne działania dla dobra przyszłości i współpracować ze sobą, aby stworzyć lepszy świat. To bardzo ważne, by ludzie kierowali się dobrą wolą i miłosierdziem wobec świata. Przekształcenie świata leży w naszych rękach”.
No tak, wszystko tak naprawdę zależy tylko od nas.
Dziękuję bardzo.
Rozmawiała: Duśka Markowska Resich
Wszystkim zainteresowanym projektem elektrowni polecam stronę www.india-one.net lub FB India One Solar Thermal Plant. Warto zobaczyć umieszczone tam filmy o powstającym projekcie.
źródło: www.my21.pl
Top